Miał być post szczery i niestety prawdziwy..
Wyjechaliśmy do UK z polski 8 lutego 2011!
Nie zrobiliśmy tego specjalnie aby uciec od rodziny i plawic się w luksusach.. Pojechaliśmy ratować związek.. W Polsce mieliśmy Mieszkanie nasze własne, prace, Pieniędzy starczalo..
Mieliśmy już nasza Maje, maz utracił prace i zaczynało się picie..
Ja pracowalam od 9 do 22. Wracałam do domu on wychodził wracał 4-5 rano nabuzowany i ledwo na nogach.. Ja nie spalam cala noc a o 6-7 musialam mała zaprowadzić do babci bo przecież z Nim nie zostawię..
Nie spalam wogole piłam litr red Bulla dziennie plus kawa aby nie zasnąć w autobusie do pracy.. O jedzeniu jak pamiętałam to jadłam..
Z przemęczenia krwawilam z nosa przez kilka miesięcy codziennie.. Żołądek zaczął szwankowac bylam na Trzech antybiotykach dziennie..
Miałam dosyć tego związku i jego pijactwa bylam zmeczona..
Postanowienie albo lecimy albo koniec. No i polecielismy. Pierwsze trzy miesiące u ojca Później wynajęlismy dom. Obydwoje praca na pełen etat, córka 50h w tyg w żłobku, mało czasu ja widziałam.. Więcej tego nie powtórze...
Nasi rodzice i dziadkowie wiedzieli jak jest. Zasiłki nie są takie jak każdy sobie wyobraża.. My nie mamy prawie żadnych bo i prace dobre.. Aby dostać mega zasiłek trzeba posiadać z piątkę dzieci, mieszkanie socjalne z ćpunami wokoło i zarabiać max 12tys rocznie na rodzinę..
My wynajmujemy dom na własną rękę, mamy tylko dwojke i dochody Znacznie przekraczają powyższa sumę.
Nagle dalsza rodzina kuzyni wujkowie zaczęli mieć do nas pretensje, wypierac się czemu mało się odzywamy ze w dupie wszystko mamy i żyjemy w luksusach!! Jasne! Po pierwsze telefony działają w dwie strony a jak chcieliśmy na skajpie pogadać to wszyscy niedostępni o dziwo!
Mojego męża babcia przeszła zawał i dwa wylewy nieciekawie. Mąż pojechał odwiedził obkupil dzieci kuzynów a jak wrócił to głucho.
Nikt się nie odezwał na smsa nie odpisał a po jakimś Czasie znowu pretensje ze się nie odzywamy a babcia w złym stanie...
Winia nas za wszystko ze niby się odwrócilismy i dlatego babcia w złym stanie..
Każde z nas haruje jak wół żeby żyć żeby mieszkanie zapłacić rachunki dzieci wyżywić.. Ale nie! wyjechaliśmy do UK wiec miliony musimy mieć.. Nie tak to nie działa..
Na dzień dzisiejszy babcia jest w szpitalu, dostala ostatnie namaszczenie, jest w bardzo złym stanie.. Nie je, nie mówi, nie chodzi...
Ale to wszystko nasza wina :/
:( bardzo to smutne, ale niestety najgorzej ranią Ci najbliżsi ludzie;/
OdpowiedzUsuńNo niestety.. Mamy super kontakt z rodzicami i dziadkami a i nam się dobrze układa..
UsuńMoim zdaniem najważniejsze aby między wami było dobrze a reszta .. no sorry ale dla nich granice też są otwarte. Wszystkiego naj naj :-)
OdpowiedzUsuńTak dokladnie! Między nami wszystko się poukładalo dorobilismy się synka i małżeństwa ;)
UsuńProsto mówiąc żal im dupe ściska,że Wam się udało. Tyle.
OdpowiedzUsuńŻyczę babci cokolwiek by Bóg nie wybrał-aby była szczęśliwa,na pewno nie uważa ,że przez Was jest w takim stanie. kocha Was.
Oj tak naprawdę żal dupe ściska bo nie Raz słyszeliśmy ze w uk to kasy mamy hoho
UsuńNieobecny nie może się obronić, więc zrzucana jest na niego wina.
OdpowiedzUsuńPrzykre:(
Dokładnie, na szczęście mój mąż stara się tego nie brać do siebie bo przecież człowiek nigdy młody nie będzie
Usuńprzykre, że tak mówią :(
OdpowiedzUsuńNo niestety, a mówią to ci co mają 30 minimum na karku i nadal mieszkają u rodziców na garnuszku bo tak wygodniej
Usuń